Rozsiadłam się w łazience, w szkicu mojej wieczorowej kreacji, na który składał się stanik i rajstopy podciągnięte do pępka oraz z włosy upięte na popękanych papilotach. Nałożyłam na twarz grubą warstwę kremu pod makijaż i zaczęłam starannie przeczesywać brwi grzebykiem, dokładnie tak, jak robiły to makijażystki na filmikach, jednocześnie zdając sobie sprawę, że już na tym etapie kończą się moje umiejętności naśladowania ich...