Toma ogarnęły okropne mdłości akurat w momencie, gdy kelnerka podała mu kubek wrzącej wody, do którego zaraz wrzucił kilka ususzonych ziół z Ziemi, stale przechowywanych w papierowej torebce, niestarannie opisanej „lądowanie”. Kapitan wiedział, że przybycie na planetę K21-4b będzie o wiele bardziej nieprzyjemne niż by tego chciał, ale nie miał innego wyboru, musiał odebrać stąd swojego kompana podróży.