O humorze i śmiechu
Zdaniem ludzi teatru komedia stanowi połowę naszego życia, a drugą połową jest tragedia. Dzisiaj upodobanie do komedii zdecydowanie góruje nad zamiłowaniem do tragedii. W Internecie humorystyczne memy stają się viralami, a znaczna część branży rozrywkowej produkuje humor. Podobnie jak muzyka, alkohol, tytoń, kofeina i czekolada, humor stał się współczesnym nałogiem.
Chociaż humor odgrywa ważną rolę w życiu człowieka, jest bardzo tajemniczy. Po co w ogóle istnieje? Dlaczego stanowi tak istotny element naszego życia? Dlaczego sprawia nam przyjemność? I dlaczego śmiejemy się a nie drapiemy po nosie?
Gra słów może być doskonałą zabawą, lecz niekoniecznie musi być zabawna, podobnie jak bieganie, malowanie, tańczenie, nie mówiąc już o pracy zawodowej. Istnieją niewielkie szanse na wytyczenie klarownej granicy oddzielającej stan „zabawny” od „porywającego”.
Ludzie posiadający umiejętność zręcznego dzielenia się dużymi zasobami humoru wysokiej jakości, są bardziej lubiani, skuteczniej wpływają na innych, a tym samym łatwiej gromadzą kapitał społeczny. Kobiety różnią się od mężczyzn pod względem humoru. Częściej go poszukują niż oferują. Kobieta z poczuciem humoru, zdaniem mężczyzn, to w istocie osoba umiejąca docenić humor, natomiast mężczyzna z poczuciem humoru, zdaniem kobiet, to taki, który potrafi rozśmieszyć. Kobiety postrzegają poczucie humoru mężczyzn jako trudny do podrobienia sygnał inteligencji oraz energii. Jeśli ktoś nie może powstrzymać się od chichotu po usłyszeniu komentarza o charakterze skatologicznym ujawnia swoją niedojrzałość, a ten kto nie reaguje śmiechem na celną satyrę może zdradzić się ze swoimi poglądami politycznymi. Możemy nie mieć najmniejszego pojęcia, dlaczego czujemy nieufność wobec osób śmiejących się lub nie w pewnych momentach i uznajemy ich zachowanie za odstające od normy. Instynktownie poszukujemy towarzystwa ludzi, których śmiech zsynchronizowany z naszym odbieramy jako szczery i zaliczamy do grona naszych przyjaciół.
Zależność humoru od inteligencji zdradzają wzajemne powiązania znaczenia słów. Nonsens i absurd odgrywają tu podwójną rolę. Z jednej strony sugerują niespójność, sprzeczność lub niegramatyczność (niedoskonałość działania rozumu w dość ścisłym sensie), a z drugiej strony używa się ich do opisu zabawnych sytuacji oraz gier słów.
Określenia „śmieszny” i „groteskowy” przypominają nam, że rzeczy absurdalne mogą być przedmiotem kpin i szyderstwa. „Bycie głupcem” oznacza brak bystrości, natomiast „zgrywanie głupiego” może być trudnym ćwiczeniem na inteligencję. Gdy „jest nam głupio” czujemy zakłopotanie własną ograniczoną inteligencją w jakiejś sytuacji, np. wtedy, gdy nie rozumiemy żartu. Przecież wiadomo, że ten, kto się śmieje ostatni, myśli najwolniej. Niektórzy, kiedy opowiada im się żart, śmieją się aż trzy razy. Pierwszy raz, gdy go im opowiesz, drugi raz, gdy go im wyjaśnisz, o co chodzi i trzeci raz, kiedy wreszcie go zrozumieją. Człowiek błyskotliwy jest inteligentny, ale niekoniecznie dowcipny, natomiast ktoś określany mianem dowcipnego ma talent do tworzenia zwykle werbalnego, nie zawsze skrzącego się intelektem humoru. Zarówno bezmyślny głupiec, jak i myślący komik mogą nas skutecznie rozśmieszyć – pierwszy przypadkowo, a drugi celowo.
Śmiejemy się z wielu rzeczy, które wcale nie są zabawne. Śmiech ma własną rację bytu, ale z pewnością nie jest czymś oddzielonym od humoru. Związek humoru ze śmiechem wykazuje pewne podobieństwo do związku między myślą i słowem. Myśli znajdują odzwierciedlenie w mowie i często są ocenzurowane. Istnieją myśli bez słów i wypowiedzi bez myśli. Śmiech i humor również podążają własnymi drogami, choć odbywa się to nieco inaczej.
Śmiech, podobnie jak mowa, jest zjawiskiem społecznym. Każdemu z nas zdarzyło się roześmiać, gdy byliśmy zdenerwowani, mimo że nic śmiesznego raczej się nie zdarzyło. Istnieją badania wskazujące na naszą skłonność do śmiechu w towarzystwie innych śmiejących się osób. Powszechne stosowanie telewizyjnych i radiowych ścieżek dźwiękowych z nagranym śmiechem potwierdza wyniki tych badań. Śmiejemy się z innymi ludźmi i śmiejemy się z innych ludzi. Przyjemność płynąca z pokonania przeciwnika w zawodach często wyraża się triumfalnym uśmiechem. Arystoteles stwierdził, że humor wskazuje na niepowodzenia innych. A więc używamy humoru do wytykania sobie nawzajem niepowodzeń. Śmiejemy się z zachowania pijaków, głupców i ignorantów, a osoby źle wychowane śmieją się nawet z niepełnosprawnych. Zaczepki w szkole mają również często, jeśli nie wyłącznie, charakter kpin. Śmiech w kontekście społecznym sugeruje przynależność do elitarnej grupy, która rości sobie prawo do wyśmiewania innych. Śmiech przynależy do świata ludzkiego. Śmiejemy się tylko z ludzi, a jeśli śmiejemy się z rzeczy i zwierząt, to tylko wtedy, gdy w jakiś sposób przypominają ludzi.
Wśród obecnych teorii humoru najwięcej zwolenników ma teoria rozwiązywania niespójności. Jak sama nazwa wskazuje, głosi ona, że humor występuje wtedy, gdy pojawia się niespójność, która następnie zostaje rozwiązana. Pierwszą wersję teorii niespójności przedstawił Kant w „Krytyce władzy sądzenia”, gdzie pisze tak: „we wszystkim, co ma pobudzać żywy, konwulsyjny śmiech, musi być coś absurdalnego. Śmiech pochodzi z oczekiwania, które nagle obraca się w niwecz”. Zilustruję tę teorię przykładami.
Soprano był sądzony za napad z bronią w ręku. Ława przysięgłych stwierdziła, że jest niewinny.
– Super! – stwierdził Soprano. – To znaczy, że mogę zatrzymać kasę?
W drugim dowcipie pacjent pyta ochrypłym głosem:
– Doktor w domu?
– Nie – szepcze w odpowiedzi młoda i ładna żona doktora. – Wchodź szybko.
Zaskakują nas nie tyle rzeczy nieoczekiwane – przecież nie spodziewamy się większości wydarzeń dziejących się w określonym miejscu i czasie – ile rzeczy, które nie miały się wydarzyć, bo spodziewaliśmy się czegoś innego. Może warto przyjrzeć się własnym przeświadczeniom? Mark Twain ostrzega bowiem tak: „ W kłopoty wpędza nas nie to, czego nie wiemy, ale nasze przekonania, które nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.”
Obraz: Jan Steen „Beware of Luxury” (“In Weelde Siet Toe”)