O uczeniu się

Autor: Stanisław Wawrzyszkiewicz
Idee
22 wrz 2020
Brak komentarzy

Uczyć się jest rzeczą niezwykle przyjemną – twierdził Arystoteles. Jednak w tej sprawie, jak w wielu innych, nie ma jednomyślności.

W dawnych czasach, kiedy wprowadzano obowiązkową edukację, dzieci lubiły szkołę, bo potrafiła przykuć ich uwagę. Pobyt w niej był dla nich znacznie ciekawszy niż mordęga w polu czy warsztacie rodziców. Później pojawiła się konkurencja w postaci prasy i niektórzy uznali ją za ciekawszą niż szkoła. A gdy upowszechniło się radio, następnie telewizja, a przede wszystkim komputer oraz Internet, szkoła przez wielu została uznana za nudny i stresujący przymus społeczny. Dlaczego szkoła jest tak bardzo stresująca dla tak wielu uczniów? Czy tylko dlatego, że niektórzy koledzy są antypatyczni, a nawet złośliwi?

Może dlatego, że nauczyciele wpychają w mózgi uczniów wiedzę tak jak pokarm w gęsi czy kaczki? Ptakom, w wyniku takiego procederu, pęcznieją wątroby, z których Francuzi wytwarzają swoje słynne foie gra, a uczniom – mózgi, by uzyskać… No właśnie co?

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w pięciogwiazdkowym hotelu, gdzie mamy do dyspozycji, bez żadnych ograniczeń, najlepsze potrawy świata. Pewnie czulibyśmy się jak w raju. Ale gdyby zjawił się dyrektor tego hotelu i zapowiedział, że musimy wszystko zjeść w ciągu czterdziestu pięciu minut, bo w przeciwnym wypadku zapłacimy za wszystko, czego nie zdołaliśmy spożyć, a następnie zostaniemy z hukiem wyrzuceni? Czy raj w naszych oczach nie zamieniłby się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w piekło? Takie są nasze szkoły. Każą płacić za to, czego nie zjedliśmy.

Większość szkół odwołuje się głównie do pamięci, a za mało do wyobraźni. A przecież każdy człowiek ma w sobie coś z geniusza, jeśli tylko obudzi w sobie wyobraźnię i nauczy się nią posługiwać. Ale nie tak jak dorośli, którzy często posługują się nią tylko po to, by rozpamiętywać zmartwienia, tym samym zakładając sobie kajdany.

Leonardo da Vinci i Einstein mieli problemy z koncentracją i… pamięcią. Leonardo nigdy nie opanował dobrze łaciny – języka ludzi wykształconych ówczesnej epoki, a Einstein niewiele nauczył się w szkole, o czym świadczą jego świadectwa szkolne i nigdy nie nauczył się dobrze angielskiego, chociaż przeżył w Stanach Zjednoczonych ponad dwadzieścia lat. Ktoś obliczył, że posługiwał się tylko pięciuset słowami. A mimo to, obydwaj są ponadczasowym uosobieniem ludzkiego geniuszu.

Obydwaj fascynowali się naturą, umieli posługiwać się wyobraźnią i kochali to, co robili. Einstein twierdził, że nie jest geniuszem i tylko jest ogromnie ciekawy wszystkiego. Mimo problemów z pamięcią i koncentracją zdobył wielką wiedzę, gdyż wiedza jest wynikiem mnożenia uwagi, czyli chęci oraz czasu. A kiedy tak naprawdę czegoś chcemy? Kiedy to kochamy. Trzeba ofiarować sobie luksus pokochania, gdyż miłość jest najpotężniejszym motorem wiedzy. Początkowo to jest trudne, bo dla mózgu wszystko, co wymaga wysiłku, jest nieatrakcyjne, a atrakcyjne jest to, co nie pociąga za sobą wyrzeczeń. W jaki sposób możemy wzbudzić miłość do uczenia się?  Przekształcając zdobywanie wiedzy w grę, tak jak to dzieje się w naturze, ponieważ każda gra bardziej przykuwa uwagę niż żmudna analiza naukowa. Z tej przyczyny piłkarze nadal zarabiają znacznie więcej niż naukowcy.

Bill Gates nie jest ani naukowcem, ani piłkarzem, a stał się jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na Ziemi. W przeciwieństwie do Einsteina, nie ma problemów z koncentracją i jako młody człowiek potrafił bez przerwy pracować nad jedną rzeczą przez trzydzieści sześć godzin. Chociaż posiada iloraz inteligencji właściwy dla geniuszy, cierpi, on i jego otoczenie, z powodu niskiej inteligencji emocjonalnej. Studiował na Harvardzie, ale nie uzyskał tam stopnia magistra, gdyż nie zaliczył dwóch semestrów, zajmując się w tym czasie programowaniem i tworzeniem przedsiębiorstwa znanego dzisiaj jako Microsoft. Jego kolega, najlepszy student matematyki na uczelni, znalazł później w tym przedsiębiorstwie pracę, a sam Gates wrócił na Harvard w 2007 roku, by odebrać doktorat honoris causa.

Szkoły zwykle mają rozbudowany system oceniania, nagradzania i karania. Życie ocenianie ma się tak do prawdziwego życia jak posąg człowieka z brązu do żywego człowieka. Nagradzanie, owszem, sprawdza się, ale tylko w nabytej umiejętności, już przećwiczonej, co dobrze widać w różnych dyscyplinach sportu. A co do karania….

Na argentyńskiej pampie żyje gaucho, który nazywany jest czarodziejem koni. Koń, z którym szczególnie dobrze się dogaduje, kładzie się na grzbiecie, a następnie podtrzymuje człowieka na swoich nogach. Robi to tak delikatnie, jak matka ze swoim niemowlęciem. Gaucho przyznaje, że w młodości próbował zmuszać konie do posłuszeństwa batem, ale zrozumiał, że miłością znacznie więcej osiągnie. Teraz jest miły dla swoich koni, a one odpłacają mu tym samym.

Wszystko, co miłe, zwykle wzbudza chęć pomagania i współpracy. Prawda, że niemowlęta miło wyglądają? Pewnie z tej przyczyny ludzkość nadal istnieje. A psy i koty? Właśnie te, które najmilej wyglądają, uzyskują u ludzi najlepszą opiekę.

Czytajmy naturę, która jest najcenniejszą księgą, a dowiemy się, że najskuteczniejszym sposobem nauczenia się czegokolwiek jest zabawa. To, wbrew pozorom, jest poważną sprawą, bo w naturze musimy zdobyć liczne umiejętności, by przeżyć. Patrząc na pożary lasów Australii, Syberii i obu Ameryk, które każdego roku określane są jako największe w historii, trzeba wreszcie obudzić się i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by uchronić naturę, a więc i nas samych, przed zniszczeniem. Książki należy czytać a nie palić.

Bywa jednak, że ktoś, kto jest naocznym świadkiem kataklizmów, mówi, że nie ma czego się bać. Jak to możliwe? Borys Cyrulnik opowiadał o człowieku, pacjencie jego kliniki, który doznał urazu części czołowej mózgu, odpowiedzialnej za antycypację i zupełnie przestał odczuwać trwogę. Trzeba było ciągle go pilnować, by nie zrobił sobie i innym krzywdy. Tak sobie myślę, że prehistoryczny homo sapiens, który miał uszkodzony lub słabo rozwinięty płat czołowy mózgu raczej nie jest naszym przodkiem, bo uznałby za poniżającą go ucieczkę przed jakimś zagrożeniem, na przykład przed tygrysem szablastozębnym.

Mózg człowieka posiada naturalne pragnienie poznawania, skoro dzieci od najwcześniejszych lat pytają, dlaczego niebo jest niebieskie, a trawa zielona. Można jednak to pragnienie łatwo zniszczyć, tak jak można zniechęcić dzieci do  jedzenia surowych warzyw, podając je bez przygotowania, beznamiętnie  informując, że surowe jest zdrowe. Owszem, jest zdrowe, ale dzieci chcą spożywać posiłki ładnie i smacznie przyrządzone. Z wiedzą jest podobnie: nasz mózg uwielbia „jeść wiedzę”, ale trzeba ją odpowiednio przygotować.

Brak komentarzy

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *